|
Onore |
|
Dołączył: 13 Lut 2008 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łowicz
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Luty 21, 2008, 2:48:20
|
|
Zbliża się wiosna, więc za niedługo rozpoczynamy jazdę na kucyku Perełce. Marysia bardzo lubi takie spacery. Na razie spacery nie zaden sport wyczynowy ale kto wie co bedzie działo sie za kilka lat? Co roku w okresie wiosenno-letnim i wczesnojesiennym uczęszczamy do takiej szkółki. Co prawda szkólka znajduje się ok. 20 km od naszego miejsca zamieszkania ale warto. Bardzo gorąco polecam wszystkim! Super frajda dla dzieciaczka! Marysia wprost uwielbia koniki.
Moze i ktos inny ma doswiadczenia w tej zabawie to mógłby sie z nami podzielić.
Pozdr. |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
toola |
|
Administrator
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Almere
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Marzec 1, 2008, 10:37:07
|
|
powiem szczerze ze podoba mi sie ten pomysl, wogole jako kontakt ze zwierzetami super sprawa, sama kilka miesiecy jezdzilam na koniach na studiach i wspominam bardzo milo,
tylko nie wiem czy by Krysia chciala ona nie chce wsiasc nawet na swojego bujanego konia i nie lubi tez hustawki jedyne co lubi to jezdzic na mojej nodze jak na koniu wiec nie wiem czy sie kwalifikuje hihi |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Onore |
|
Dołączył: 13 Lut 2008 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łowicz
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Marzec 4, 2008, 8:59:09
|
|
Toola mysle , ze moja Marysia przechodziła podobne etapy w zakresie wyboru tego co lubi a tego czego nie lubi. Marysia podobnie jak Krysia nie lubiła hustawki tej takiej domowej. Nowiutka została wyniesiona do piwnicy poniewaz zagracał nam i tak juz ciasne mieszkanko. A Marysia omijała ją z daleka. Nie było wiec sensu jej trzymac a kolejny próby zachety konczyły sie niepowodzeniem.
Hustawka na powietrzy, na placu zabaw czemu nie! ale w domciu okazała sie niewypałem.
Jesli chodzi o konika na biegunach to tez zabwaka która długo czekała na dostapnieie łaska. Az sie doczekła! Moze od 2 miesiecy jest uztkowana a dosała go na pierwsze urodziny. takze moze Krysia tez sie z czasem przełąmie. Natomiast kucyk ,,na żywo" to dopiero była frajda. Od razu stał sie jej bliskim przyjacielem. Uwielbia to. Takze trzeba po prostu spróbowac, choc wiadomo ze kazde dziecko jest inne i inaczej reaguje na dane sytuacje. Zaczecam spróbowac nic nie tracicie a dziecko wiele zyskuje, takze a moze nawet przede wszystkim pod wzgledem zdrowotnym. My zaczelismy zabawe z kucykiem własnie głownie z tego powodu (Marysia ma tendencje do koslawienia nózek) a to super lekarstow. Nie tylko na to na cała postwe dziecka.
A cała przygoda z kucykiem okzała sie nie tylko terapia ale i suuuuuper zabawa.
Polecam!!!!!!!
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxin78 |
|
Dołączył: 08 Kwi 2008 Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Londyn
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Kwiecień 13, 2008, 5:44:24
|
|
Onore super zainteresowanie dla dziewczynki.My wlasnie chcemy kupic bujanego konia na urodziny,Natka ostatnio ma manie ,wszedzie chce oglada konie
Pomysl z szkolka jest swietny,kucyki sa male wiec dzieci nie beda sie baly.A jak twoja corka zareagowala,chcetnie sama siedziala?
Ja musze cos poszukac,ciekawe czy przekona sie do jazdy konnej?
Toola Krysia widzial na zywo konika?Jak to dziecko do wszytskiego z czasem sie przyzwyczai.
Natalka kiedys bala sie lwa,dostala od dziadka,pare dni leza,bal sie go nawet dotknac,ale terz szaleje ,skacze,bawi sie z nim na calego
A Krysia dlygo ma bujanego konia? |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
toola |
|
Administrator
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Almere
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Kwiecień 14, 2008, 8:37:49
|
|
Krysia widziala juz konie nie raz, bujanego konia dostala na roczek, najpierw lubila go potem dlugo nie chciala, a terazwidze znowu zainteresowanie, domowa hustawka tez znowu a topie widac kobieta zmienna jest |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4 |
|
Dołączył: 04 Maj 2017 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Maj 9, 2017, 5:01:47
|
|
-Nie, niezupelnie. Tylko ze... cos porusza sie w potoku. Z tego, co mi wiadomo, rownie dobrze moglo splynac z lodowca. Czy widziales kiedys cos w tym strumyku, ktory plynie przez salon?
Cadmann ruszyl z powrotem tak szybko, ze Mary Ann nie [link widoczny dla zalogowanych]
mogla za nim nadazyc. Idac, odpowiedzial:
-Nigdy niczego nie widzialem.
Kiedy przekroczyli strumien, spotkali Jerry'ego, ktory podal Cadmannowi lornetke.
-Popatrz sam, Cad.
Przeszedl ostroznie przez pole minowe i spojrzal w dol.
-To grendele. Dwa. Trudno powiedziec, ale wydaje mi sie, ze sa dosc male. - Spojrzal troche dalej. - Kilka innych wyszlo z Miskatoniku... - Jego twarz przybrala dziwny wyraz. Lornetka zatoczyla krotki luk, po czym wrocila na dawne miejsce. - Cholera - powiedzial. - Biegnij do domu. Nie pozwol nikomu kapac sie w salonie lub wrzucac do wody jakichkolwiek smieci. Amazonka wpada prosto do Miskatoniku.
Jerry popatrzyl na niego z przerazeniem.
-Ludzka zupa.
-Taak. A potem wyslij kogos po Terry'ego...
Strzal, a potem seria. Cadmann obrocil sie blyskawicznie w strone lodowca. Brzeczyk jego komunikatora odezwal sie w tej samej chwili, gdy dostrzegl wymachujacego rekami Terry'ego.
-Cadmann, z Amazonki wyszedl grendel. Dostalem go, ale mam zla wiadomosc...
-Terry, posluchaj uwaznie. Gdzie jest cialo?
-Trafilem go. Przeszedl w szybkosc, zatoczyl wielkie kolo i wpadl z powrotem do strumienia. Widze go. Wyglada teraz na martwego, ale lezy na [link widoczny dla zalogowanych]
brzegu do polowy zanurzony w wodzie. Ogon jest juz nieruchomy... Cad, on krwawi i jest w wodzie!
Jerry i Cadmann wymienili pelne leku spojrzenia. |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Template Boogie by Soso
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|
|
| | | |